Rozdział 37
M: Zayn..
I: Harry..
I&M: Zajmiecie się dziećmi, bo chcemy wyjść z Paulą.
H&Z: Możemy...
M&I: Dzięki!
Wrzasnęły, i już ich nie było.
**
I: Zadzwoń do Pauliny, niech podejdzie do sklepu.
M: Dobra...
M: Halo, Paula?
Mam: Nie, tu mama Pauli. Paula gdzieś wyszła i zostawiła telefon, ale zaraz powinna wrócić. Przekazać jej coś od was?
M: Tak, niech jak może za 30 minut być w naszym sklepie...
Mam: Dobrze. Przekażę.
M: Do widzenia.
I: I co?
M: Paula gdzieś wyszła i komy nie wzięła.
I: Ciekawe gdzie, ale mniejsza. Oby doszła do sklepu.
Po czym przyjaciółki ruszyły przed siebie w stronę sklepu. Oczywiście nie obyło się bez kilku fotek zrobionych przez fotoreporterów, i zaczepek o autografy. Właśnie, autografy. To był pierwszy raz kiedy jakieś fanki One Direction poprosiły je o autografy. Zazwyczaj to spotykały tylko zazdrośnice, które najchętniej by je zabiły... Może fanki zrozumiały, że one mają dzieci, i że Harry i Zayn już ich nie zostawią? W tym momencie doszły do sklepu przed którym czekała na nie już Paulina.
P: Co tak długo?
I: A ile szłyśmy?
P: Z godzinę, jak nie więcej.
M: Przepraszamy, to przez fanki i fotoreporterów. Też już się przyzwyczaj. No bo wiesz, niedługo możesz być z Louisem.
I: A już jesteś w gazecie.. Więc dziwie się, że jeszcze nikt nie zrobił Ci kolejnej fotki. Z nami na pewno będzie niejedna. Już widzę te nagłówki. "Paulina ***" A jednak coś jest. Ostatnio spędziła z zespołem i dziewczynami członków noc, a dzisiaj jest z nimi na zakupach!"
P: Bardzo śmieszne..
M: Ale prawdziwe.
I: A może wejdziemy? Batonik od Hazzy dodał mi troszkę energii, ale bez przesady! Nie chce mi się stać.
M: Oby tylko media nie dowiedziały się o tej.. Wiecie. Nie mówię głośno.
P: Ja nic nie wiem.
I: To dowiesz się, jak będziemy w domu, a teraz chodźmy, błagam!
Po drugiej prośbie Izy dziewczyny weszły do środka. Nic takiego się nie działo, no chyba że spotkanie z Olą i spółką to coś nowego.
Mag: Siemanko, clubowiczki!
M: Ja pierdolę, musimy coś z tym zrobić...
I: Zamknij się, lepsza nie jesteś.
O: No wiesz, ja po ciąży nie piłam.
M: Kurwa odwal się od nas dziwko!
A: Dziwki to prędzej wy. W jedną noc tyle u was się działo...<śmiech>
P: Chodźmy stąd, i to czym prędzej...
O: A, i przypomnijcie tym sukinkotom że niedługo rozprawa. Narka, clubowiczki!
M: Ja im po prostu zaraz wykurwię... Z lustra może? I krew się poleje, a i pecha będą miały...
I: Uspokój się Majka, wiesz, że to tylko stuknięte debilki. - W tym momencie zadzwoniła komórka Majki.
M: Ja pierdolę... - Zaczęła płakać.
I&P: Kto to?
M: Po tylu miesiącach jej się kurwa zachciało gadać....! Nienawidzę jej!
I: Kurwa mać Majka O D B I E R Z!
M: Halo?
Mam: Majka??
M: Ta...k....
Mam: Ja pierdolę, co ty sobie myślisz?! Nawet w Polsce są takie nagłówki gazet! Jaka Malik? Jak kurwa pije! Po ciąży?! Ty w ogóle byłaś w ciąży?! I jak kurwa to robiłaś i to w clubowej toalecie?!?!?!
M: Zamknij się! Tyle miesięcy miałaś mnie w dupie i teraz się kurwa mamuśka obudziła z pretensjami, ze jej wstyd robię! Myślisz tylko o sobie!
Mam: Pakujesz się i wracasz do Polski moja droga! My tak pogrywać nie będziemy!
M: A chuj ci do tego, półtora roku i jestem pełnoletnia, będę robić co chcę!
Mam: To półtora roku poczekasz, zanim wrócisz do Londynu! Wracasz do Polski!
M: Jeżeli myślisz, że wrócę i to jeszcze z Mattem, to po prostu jesteś jebnięta na mózg!
Mam: Jakim Mattem?!
M: No właśnie kurwa, to twój kochany wnuk, o którym nawet nie pomyślałaś! I śni ci się, jeżeli chcesz go zobaczyć, tym bardziej w Polsce! - Rozłączyła się, spuściła telefon na ziemię i po prostu - Kucnęła, i się poryczała.
M: Ja pierdolę, za kogo ona się uważa?! Ja robię co chcę! Miała mnie w dupie, teraz ma stara dziwka. Ona mi tego nie zniszczy. Idziemy? - Otarła szybko łzy, wstała i pokazała palcem na ulubiony dział dziewczyn.
I: Okej...? Czyli, że...
M: Mam jak ty, tyle że ona chce żebym wróciła a nie żebym jej się nie pokazywała. Zebrało jej się kurwa jak córeczkę zobaczyła na okładce, że jej wstyd robi...
P: Okej, ja połowy z tego nie rozumiem, ale.. Majka, uspokój się, reszta przecież się ułoży.. Zayn ci pomoże...
M: Nie powiem mu na razie. Ale teraz błagam, chodźmy już coś kupić. - Podniosła telefon i ruszyły do sklepu.
Wreszcie dziewczyny weszły do sklepu. Paula kupiła sobie TO Majka TO a Iza TO
M: <śmiech>. Ciekawe, czy zgadną która jest która.
I: A i tak w ogóle, wiesz, że Liam się zakochał?!
P: Ale jak...?
M: Nie, no... Ja wymyśliłam że podsłuchamy jego rozmowę. On z jakąś dziewczyną gadał!
I: Tylko że boję się, że chłopacy będą ciekawscy o co nam chodziło, że poszłyśmy "o czymś pogadać"...
M: Ja ciągle mam wizję Zayna stojącego za mą... - Spojrzała się za siebie.
I&P: <śmiech.
I: A ja ciągle się boję, że będą starać się nas futrować...
M: O, nie! Ja się tak szybko nie poddam. Muszę schudnąć 15 kg!
P: Nie wtajemniczona jestem...
I: A, nic. Dietę mamy.
P: Anorektyczki! Toć z was takie patyczki.... Patrzcie na mnie...!
M: Ty masz zajebistą figurkę...
P: Jo, z jakieś 20 kg nadwagi.
I: Ciebie główka boli!
M: Zamknijcie się, jesteśmy już przed domem. - Cichutko na paluszkach weszły razem z Paulą, ale oczywiście chłopacy ich wyczekiwali.
Z&H: Obiad!!!
M: Kurwa....! Czemu teraz!
I: Ja nie jestem głodna!
Z: Jesteście! A jak się nie najecie, to wam chyba tłuczkiem to wepchniemy...
M: Okej, jak jestem słoniem, to chcesz ze mnie jeszcze wieloryba zrobić?
P: To ja już może pójdę..
Lo: Cześć Paula, chodź!
P: Aj ja ja ja jaj.... Boję się...
H: To co, idziecie, czy mamy was zaciągnąć, jak w lato do basenu?
I: To ja nie wiem... Iść się opychać na siłę, czy doznać szoku i zostać do tego zaciągniętą?
P: Wiecie... Jak pójdziemy będzie łagodniej, a jak zostaniemy tam zaciągnięte, to nie dość że jeszcze trzeba będzie jeść...
M: JA SIĘ STĄD NIE RUSZAM.
H: A wy idziecie?
I: Chwilka.... Zastanawiamy się...
M: Zayn kurwa puszczaj mnie!
I: Wiesz.. nie było tak źle, a jak ucieknę... KURWA ZOSTAW MNIE HARRY!!!
P: Jednak was nie pomylili?
Z: Po zachowaniu się pozna...
H: Każda odzywała się do swojego, i kolorki ulubione...
Lo: Idziesz?
P: Wolę... Bezpieczniej!
Na sofie już siedziała Majka, którą trzymał Zayn i Iza która jeszcze próbowała się wyrwać Harremu.
H: Jedz!
I: Nie!!!
Z: To co, plan B?
H: Z chęcią.
M: Kurwa, będzie źle.
P: One nie chcą pizzy?!
I: Bo ma dużo kalorii! To fast food, geniuszko!
Z: No okej, damy wam spokój.. - Puścił oczko do Harrego.
Poszli na basen, mieli grać w jakąś grę. Paula była w salonie z Lou, a Majka i Izka tkwiły na basenie i miały zakryte oczy.
H: Będziecie poznawać zapach, a jak nie zgadniecie, wylądujecie w lodowatej wodzie.
M: Po co się zgadzałam...
Z: Pszczółka, jak ci to pachnie?
M: Hmmm.. Jak [..] - W ustach Majki już tkwił kawałek pizzy.
I: Majka? - Spotkał ją los Mai.
H: Misja zakończona powodzeniem!
M: I tak nie będę jeść!!! - Kolejny kawałek pizzy ją zapchał.
I: Nie odzywaj się bo [...] - Sama zapomniała się, żeby nie otwierać ust.
Z: Hazza, myślisz, że im starczy?
H: Nie jestem pewny...
M: Tylko 15 kilogramów! TYLKO! Nie jestem Izką, nie 30!
Z: Niech się zastanowię...
H: Nie!
Z: Racja! - Dziewczyny zrzuciły opaski, a chłopacy wepchnęli je wtedy do wody.
I: Kiedyś będzie moment, w którym nas nie zaskoczą?
M: Wiesz, że ja kurwa nie mam gruntu?!
I: Ej... chyba serio trochę głęboki ten basen...
M: Kurwa mać, wasze piosenki nie mają nic do was!
Z: Nie prawda, bo na przykład "Dziewczyno, muzyka brzmi lepiej gdy się poruszasz!"
H: Hmmm... Albo "Wiesz, że zabiorę cię do innego świata!"
P: Co tu się kurwa...?
N: Ooo! Pizza!
Li: Zamknąć ryje!
M: Zayn, ty tu chcesz pływać?! - Zaczęła się śmiać i próbować wypłynąć.
Po chwili kiedy wszyscy za życzeniem Liama się uciszyli, weszli wreszcie do domu.
I: Zimno mi...
M: <śmiech>
Li: Idę do siebie, a wy nie odstawiajcie cyrków tylko się Darcy i Mattem zajmujcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz