Rozdział 35
Na imprezę Iza ubrała <<<<TO>>>> Majka musiała niestety ubrać coś bardziej maskującego, ponieważ jej po ciąży zostało kilka kilogramów do zrzucenia. Czyli po zastanowieniu wybrała <<<<TO>>>>
I: To co? Gdzie idziemy?
Lo: A gdzie proponujesz?
I: Byle nie do tego klubu dla gejów....
P: Jakiego?
I: Dobrze słyszałaś.
H: To tam, gdzie byliście beze mnie i Lou?
I: Ta...
Lo: A ja tam jestem ciekawy, jak tam wygląda.
P: Louis!
Lo: No co?
Z: Właśnie, może się na chwilkę przejdziemy?
I: Wolę nie. To wszystko jest tam takie obrzydliwe!
Ale i tak chłopacy swoje i Majka, Iza i Paula znalazły się na ich rękach i ruszyli do pamiętnego klubu.
**
H: Ej fakt. Dziwnie tu.
I: Nie wierzyliście.
N: Nie uważasz Hazza, że tamten gościu dziwnie się na ciebie lampi?
H: Nie denerwuj mnie nawet!
N: Nie no, ja tylko mówię.
Po czym do Zayna podszedł jakiś dziwak i spytał się go czy zatańczy. Zayn oburzony odmówił. Majka widać było, że robi się zazdrosna, iż jej facet ma takie powodzenie u innych facetów.
(N): Zatańczysz?
I&P: Kto ja?
(N): Nie, ten przystojniak za wami.
Obie odwróciły się napięcie i zobaczyły Harrego nie zwracającego na nic uwagi i nie wiedzącego, że Paulina i Iza właśnie się zbłaźniły, bo jakiś facet podrywał właśnie go!.
I: Nie, on nie zatańczy. To mój chłopak!
Harry usłyszawszy słowo chłopak, które wypowiedział znajomy głos od razu zareagował.
H: Ale o co chodzi? Co się dzieje?
P: Nie nic, tylko ten miły pan chciał z tobą zatańczyć, a my z Izą się musiałyśmy zbłaźnić. Bo on woli Ciebie!
H: Aha?
Z: I co Hazza? Zatańczysz?
H: Chyba Ciebie coś pojebało?!
W tym momencie wszyscy usłyszeli wrzask. Najprawdopodobniej Nialla. Jak się odwrócili zobaczyli go przerażonego, a Majkę i Liama pękających ze śmiechu.
N: To nie było śmieszne! Będę miał traumę. Już nigdy niczego nie zjem...
M: Coś nie wierzę.
N: Racja.. Zjem. Ale to i tak nie było śmieszne!
Lo: A co się stało tak właściwie?
M: Nialla zaczepiał jakiś uparty typek, który się nie litował i w końcu Niall chciał się odsunąć a ten go...
Li&M: POCAŁOWAŁ! <śmiech>
N: To nie było śmieszne!
I: Może jednak zmienimy klub?
N: Nie może tylko na pewno! Ja stąd wychodzę!
(N): A mogę iść z wami?
N: Chyba oszalałeś.
Li&Z: Tak!
N: Czemu nikt nie jest po mojej stronie?
I: Ja jestem, bo temu typkowi podoba się też Harry!
H: A co? Zazdrosna jesteś?
I: Po ostatnim twoim WYBRYKU z Anetą, to tak!!!
H: A ty nie lepsza! Całowałaś się z Louisem!
I: I wiesz co? Dobrze mi z tym! Chociaż się zemściłam!
H: Naprawdę? Może dlatego, że Ci się podobało? Może jest lepszy?! Może to mnie zostaw, a idź do niego!
I: Nie, wolę Ciebie! Ale jak będziesz się tak zachowywał to chyba zmienię zdanie! A teraz muszę iść do łazienki! A nie mam zamiaru iść do kibla, w którym bzykają się geje! Więc może gdzieś pójdziemy!
M: A może chociaż wy nie będziecie się kłócić. Moje i Zayna kłótnie uzupełniają kłótnie wszystkich...
I: Co nie oznacza, że my kłócić się nie możemy...I ja naprawdę muszę zrobić siusiu!
N: Minus bycia kobietą.. My to możemy krzaczek podlać, ale wy raczej nie...
I: A więc właśnie.. Chodźmy!
H: Mogę Cię osłaniać..
I: Nie no wiesz? Jedne zdjęcia w internecie nago mi wystarczą do końca życia!
H: Ale już ich nie ma.
I: Ale połowa świata je widziała.
Z: Ale ja chce się bawić!
M: Ale czemu ty myślisz tylko o sobie?
Lo: Ale możecie już skończyć mówić ale?
I: Ale dlaczego?
Lo: Ale bo to wkurwia!
I: No dobra. Z moich ust już nigdy nie usłyszysz tego słowa.
Z: No to co? Idziemy?
M: Tak! Idziemy!
I: I widzicie? Przynajmniej w czymś się godzicie...
Po czym ruszyli w poszukiwaniu innego klubu. Marsz nie był długi, ponieważ w tej części miasta jest klub za klubem. Ostatecznie weszli do "Star darkness." Nazwa była ok, więc chyba nie jest to klub gejowski, albo lesbijski. W klubie wszystko by było dobrze, gdyby nie po kilku..kilkunastu drinkach wszyscy nie pamiętali co się dzieje. Nawet porządny Liam był nachlany. Nikt nie wiedział co się dzieje.
***Następnego dnia. Południe.***Z perspektywy Zayna***
Z: Gdzie my jesteśmy? Co my robimy?
Spojrzałem na leżącą na mnie Majkę, która jak zwykle miała na sobie prześwitujący strój. Uśmiechnąłem się. Leżeliśmy na stole. Tak jak kiedyś. Podobnie jak kiedyś Iza i Harry spali na wielkim, ale też wyższym stole. Tyle, że oni byli w gorszym stanie. Oboje spali na bieliźnie i byli cali mokrzy. Rozejrzałem się czy ja jestem ubrany. Nie mam koszulki. Bo za tym wszystko na swoim miejscu. Rozejrzałem się też gdzie jest reszta, i gdzie teraz jesteśmy. Bo tego to nawet nie wiedział nikt. Najbardziej zdziwił mnie tatuaż Liama. Był to.. Jak by to nazwać. Zrobił sobie rękaw ze śladów opon. Paula jedyna porządna była ubrana, czysta i spała w miarę w przyzwoitym miejscu zwanym podłogą. Louis był niedaleko niej, na samych bokserkach. Niall spał niedaleko Liama, nic w tym dziwnego, za wyjątkiem tego, że był ubrany jak KLAUN!
Z: Obudźcie się! Musimy się jakoś do domu dostać...
W tym momencie jak krzyknął obudziła się tylko Paulina, która pewnie była najtrzeźwiejsza.
P: Co się dzieje? Gdzie jesteśmy?
Z: Żebym to ja wiedział.
P: Budźmy resztę!
Z: Obudzić ich? Hm, może Nialla i Liama jakoś dobudzimy, ale co do reszty mam pewne wątpliwości.
P: Aż takie z nich śpiochy?
Z: Aż takie. Sam się dziwie, że to ja wstałem pierwszy. Może jednak dam radę zbudzić Majkę..
Po czym zaczął szarpać swoją niczego świadomą dziewczyną.. Po jakichś 15 minutach postanowił zrzucić ją na ziemię. Wtedy się obudziła. Paula w między czasie próbowała też budzić resztę. Efektem końcowym było to, że wstali Majka i Niall.
M&N: Co tu się dzieje?
Z&P: Nas się nie pytajcie.
M: A czemu nas obudziliście a reszta śpi?
P: Bo reszty dobudzić nie idzie.
M: A czemu mi znowu prześwitują ciuchy, a ty Zayn nic mi nie powiedziałeś?
Z: Nie uodporniłaś się na to?
M: A co z nianią? Mieliśmy być o 3 w nocy z powrotem.
Z: Przeżyje i tak dzieciaki pewnie śpią.
M: To nie jest śmieszne! Od przed wczoraj jesteśmy rodzicami, a już taki przypał.
Z: Rodzicami, rodzicami, rodzicami. Nie przesadzaj! Spójrz na Izę i Harrego. Też są rodzicami, a w jakim stanie są oni?
M: Tragicznym...
Z: No właśnie!
Lo&I: Co tu się dzieje?
Z: O! Dwa kolejne śpiochy się obudziły.
M: A co się dzieje? Przesadziliśmy z chlaniem! To się dzieje.
P: I nikt nie wie gdzie jesteśmy...
I: Harry.. Kochanie.. WSTAWAJ!
P: Nie zadziała...
Z: Już go tak budziliśmy. Tylko.. bez kochanie. <śmiech>
I: Bardzo śmieszne? To jak ich zbudzić...
Z: Nie wiem. Twój facet. Wymyśl coś.
I: Wiesz.. Majka to też śpioch...
M: Kurwa czekaj!
W tym momencie na Majkę spadł Harry.
H: Kurwa co się dzieje?!
M: Złaź ze mnie kurwa, duszę się!
H: Aha... Fajnie... A tak w ogóle, gdzie jesteśmy?
I: A chuj wie.
Z: To może jakoś się dowiemy?
M: Ja stąd w takim stanie bynajmniej nie wychodzę!
Z: Oj, nie dramatyzuj...
M: Wiesz, dla ciebie tak to ja zawsze kurwa fajnie wyglądam...! Gdzie moja torebka?!
Li: Ta? - Zapytał, pokazując na czarno - złotą torebeczkę.
P: No jasne, że to ta. - Powiedziała, rzucając torebkę do Majki.
M: Ja pierdolę...
H: Co?
M: Kurwa, chcę zobaczyć która godzina a tu załamka. Ja chcę inny telefon! - Powiedziała, rzucając go do torby a tę podając Paulinie.
P: Kurwa... kiepsko.
Z: Podaj! - Zawołał, gdy Paula rzucała mu telefon.
Z: Ale ja tego nie pamiętam!
M: Wisz, kurwa ja też nie!
H&I: Ale o co cholera chodzi?! - Po czym Zayn podał im telefon.
H: Am... Ale...
I: Harry, nie żyjesz KURWA!
M: O nie Zayn, kurwa nie dość że: chciałeś tańczyć z Hazzą, chciałeś żeby łaził za nami jakiś gej, zrzuciłeś mnie z tego jebanego stołu to jeszcze kurwa TE JEBANE ZDJĘCIA!
Z: No wiesz... Twój telefon... Po co komuś je dawałaś!
I: Ale skoro tu jestem ja, Hazza, Zayn, Majka, Niall, Liam, Louis i Paula to KTO ROBIŁ TE ZDJĘCIA?!
M: Ej... kurwa mać... Spójrzcie za ladę... - Powiedziała Majka, szukając koszulki Zayna.
M: Kurwa, myślałam że tam będzie koszulka, a nie.. ten gostek...!
Lo: To nie ten gej czasem?
M: Zayn, kurwa jest po tobie! Żeby takie zdjęcia robić, że ja to robiłam i tego nie pamiętam i jeszcze te zdjęcia robił TEN JEBANY GEJ!
Li: Czekajcie... My jesteśmy w tym clubie.... Ło kurwa, idę do kiosku, zaraz wracam... - Powiedział, zaglądając przez drzwi.
*** Zdjęcia ***
Zdj. 1 Izka i Harry rozbierają się i obmacują.
Zdj. 2 Izka i Harry całują się i obmacują.
Zdj. 3 Majka i Zayn rozbierają się.
Zdj. 4 Majka i Zayn chcą zrobić TO w toalecie.
Zdj. 5 Izka i Harry wylewają przez przypadek wódkę na Majkę.
Zdj. 6 Maja i Zayn idą do toalety.
Zdj. 7 Louis i Paula całują się i wygłupiają.
Zdj. 8 Liam zarywa do jakichś dziewczyn.
Zdj. 9 Roześmiani Zayn i Majka wracają z toalety ubierając się.
Zdj. 10 Liam całuje się z jakimiś dziewczynami.
Zdj. 11 Niall całuję się półnagi z jakąś rudą.
***
M: Ja pierdolę, to na pewno coś złego to co Liam zobaczył...
P: Nie wątpię.
I: Kurwa, dzieci czekają...
Li: Poczekają... To jest ważniejsze... - Rzucił każdemu gazety. Dla każdego po jednej.
M: Ja pierdolę! - Zaczęła ryczeć.
I: Ja po prostu nie wierzę, to nie jest prawda...
Z: Uwierzcie mi kurwa, to nie ja, serio...
Na nagłówkach były różne tematy, między innymi: "Majka Malik pije po porodzie?", "Izabela i Harry Styles całują się na ladzie baru PRAWIE NAGO!", "Zayn i Majka Malik robili to w clubowej toalecie!", "Louis Tomlison i Paulina ****** - Czy coś ich łączy?", "Liam Payne flirtuje z dziewczynami z clubu!"
M: Ja tego nie pamiętam totalnie!!! Aż tak mi jeszcze nie odbija! W clubie kurwa?!
I: A ja co kurwa mam powiedzieć?!
H: Ale kurwa co my teraz z tymi zdjęciami zrobimy...
Li: Nagłówki jeszcze gorsze. To koniec!!!
Majka wreszcie znalazła koszulkę Zayna i przy okazji swoją kurtkę, założyła na siebie koszulkę i kurtkę i wybiegła z clubu.
Z: Kurwa.... Nie chce mi się jej gonić...
I: Mi też nie, wiecie, ona jest z nas chyba prawie największy śpioch... - Spojrzała przy tym na Hazzę.
I: ... Ale energii chyba ma najwięcej.
Z: Wiesz, już po woli umie powstrzymywać kaca... - Zaśmiał się.
Li: Nawet ja się tak ućpałem, że nic mi się nie chce...
Wtedy usłyszeli jakby krzyki jakiejś dziewczyny zza ściany... To było z clubu obok!
H: Kurwa, słyszycie to co ja?
I: Wiecie, ona chyba daleko nie odbiegła.
Z: Ja pierdolę... - Zayn wstał i ruszył szybkim krokiem do clubu obok.
W clubie nie było nikogo, oprócz jakiegoś dziwnego gościa, który trzymał Maję.
Z: Puść ją!
M: Zayn! Pomóż mi! - Ryczała już na maksa.
(N): Bo co mi zrobisz?
Z: A żebyś wiedział, że COŚ ci jednak zrobię... - Zaczął iść w stronę nieznajomego.
I: Majka?!
M: Izka!!!
Zayn walnął mu z pięści tak, że krew się polała z jego szczęki.
Z: Nic ci nie zrobił?
M: Nie wiem... Dziwnie bynajmniej się czuję...
I: O nie.. Zayn.. przepraszam że ci nie mówiłam... - Majka runęła na ziemię.
Z: Kurwa, leć ktoś po wodę!
H: Okej. - Reszta już tam była, a Izka zaczęła płakać.
I: Ona się głodziła...
Z: No kurwa, wiedziałem, po prostu wiedziałem, że coś znowu się kroi, z Majką kurwa muszą być kłopoty...!
I: Ale nie, ona po prostu chciała schudnąć, bo ja też tak robiłam... - W tym momencie z Izą stało się jak z Majką.
Wtedy Harry przybiegł z wodą, a Zayn lekko oblał twarz Majki.
Z: Kurwa szybko leć do Izki Hazza.
M: Przepraszam, wiem, że się o mnie martwisz...
Z: A jak mam się nie martwić, Majka kurwa przystań z tym wszystkim!
Li: Okej, opiekunka chyba już się nabawiła. Wracajmy, bo zaraz jeszcze się zwolni. - Telefon Liama zaczął dzwonić.
H: Izka, pogadamy w domu.
I: Musimy rozumiem?
H: Musimy koniecznie.
Szybkim krokiem poszli do domu. Tuż przy wejściu Zayn poszedł pogadać z Majką, Harry z Izką a chłopacy poszli do opiekunki. Wiadomo, jak to z kacem wszyscy potem poszli spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz