piątek, 15 lutego 2013

They again?

Rozdział 25


 H: Wyglądacie świetnie!
I: Dzięki kochanie!
M: Możesz na momencik Izka? 
I: Okej? 
Po odejściu od chłopaków Majka zaczęła szybko.
M: Kurwa mać skończcie te jebane romantyki...!
I: O jezu, Zayn nie może się fochać w nieskończoność!
M: On pewnie gdzieś za nami stoi.. Zapomniałam! - Uderzyła płasko dłonią w głowę. 
Z: Wiecie, że każdy kto by nawet nie był skupiony zauważyłby mnie? Wiecie, chyba po 1 zdaniu wciągacie się w rozmowę.  Dziewczyny...
M: Mówiłam... Znam go na pamięć. I wiesz co? Może lepiej się przesunę... - Szybko na pięcie obróciła się twarzą do Zayna.
M: Zdążyłam! 
Z: Jesteś pewna? - Zayn stał za nią.
M: Kurwa, on się teleportuje czy co?! - Majkę klepnął Zayn.
Z: Un - foch! - Zaśmiał się Zayn.
I: A nie mówiłam? Wracajmy do...  resztyy...?  - Wszyscy już cicho się śmiali.
I: Maja? Oni serio się chyba teleportują...
M: Czekajcie, chyba taka jedna dzwoni... 
P: Halo? Majka? Wiesz.. Mogłabyś mi oddać przysługę? 
M: Jaką? 
P: Ja się będę zajmować Mattem, Darcy i Dannem a ty mnie poznasz z 1D! 
M: Jesteś taka jak reszta? 
P: Nie, ale przynajmniej chciałabym ich poznać... 
M: Ok, poznam cię z nimi. Ale wiesz że to zły moment? 
P: Czemu?
M: Nie zrozumiesz mnie, ale dupa mnie boli... - Zaśmiała się.
P: Spoko, to pa.
M: Pa.
Z: Komu tak się zwierzasz? 
M: A co, miałam powiedzieć, że Zayn lubi mnie klepać pod dupie?! 
H,I,Z: Lepiej nie...!
M&I: Może wracajmy?
Z: Może..
H: Taka pro po.. Gdzie Niall?
Li: Jak to on, pewnie znowu coś żre!
M: Do Mc?
Z: Nie, wy czekacie. - Chłopacy poszli do Mc' donalda poszukać Nialla. Na nie szczęście dziewczyn z centrum wychodziła Ola, Magda i Aneta.
O: Ja pierdolę, znowu mamuśki? Jakoś pecha mamy.
M&I: Wiesz, zgadzamy się z tobą.
Mag: Pfff, jak takie dziewczyny jak wy nie mogą mieć własnego zdania. Musicie albo zaprzeczyć albo się zgodzić. Inaczej odpowiedzieć nie umiecie! - Zaśmiała im się w oczy.
M: Ja pierdolę, ratuj bo ja zaraz na nią naskoczę i jeszcze serio poroni! 
Z: Ej ej ej! Pszczółka, spokój! - Chłopacy wrócili z Niallem obżerającym się jeszcze żarciem z Mc' donalda.
I: No ja przepraszam, one są takie puste, że nie wiedzą czemu mogą a czemu nie mogą dostać alimentów, a tak się "mądrzą". Co one wiedzą? Jak się prostuje włosy? I to jeszcze prostownicą?! 
A: A same takie odpicowane jesteście że hej!
M: Ale my to robimy rano, kiedy nie musimy myśleć,bo później czas jest tylko na sprawy, o których nie macie pojęcia!
Oc: Znowu panie? Proszę opuścić teren targów oraz centrum!
N: Oj tam, i tak mieliśmy wracać.
P: Czekajcie na mnie!
M: Paulina?!
I: Jaka Paulina?!
P: No ja! Ta ze sklepu! 
M: Ja... no wiecie, powiem wam w domu... 
Z: To jej się tak spowiadałaś, jak mam rację? 
P: Tak, to mi się "spowiadała". Ty jesteś Zayn? 
M: Nie zarywaj do mojego faceta... - Zaśmiała się.
P: Nie zarywam.. Nie bój głowy. Ale obiecałaś coś..
M: A no niby tak. To jest Paulina, a to Niall, Louis, Zayn, Harry.. Li.. Gdzie Liam?
H: Sprząta..
I: Jeszcze raz?
Z: No bo.. 
N: Ja widziałem taką grubą babę.. i ona wyglądała jak..
H: Lepiej nie mów bo znowu się...
1D: Zrzygasz!
O&A&MAG: Aha?
I: A czemu sprząta Liam i łaskawie powiedzcie na boku.. 
Po czym pociągnęła Harrego i Louisa a w jej ślady poszła Majka która zaciągnęła Zayna i Nialla. Paulina zakłopotana co ma robić pobiegła za nimi.
H: Liam sprząta,
Lo: Bo to on był,
N: Najbliżej no i,
Z: To go uznali za sprawcę.
Lo: A co one znowu chcą?
O: To, - powiedziała podając Louisowi kopertę.
Lo: Co to do cholery?? I wiesz, że nie ładnie podsłuchiwać?!
O: A widzisz, żebym była taką, która słucha zasad. I przeczytaj sobie!
Lo: Ja nie..
I&M: Dawaj to! - Po czym wyrwały kopertę Louisowi.
I: Ja czytam.
M: No ok...
I: To jest.. kopia podania do sądu o alimenty.. PO POLSKU?! Czyś ty kobieto zwariowała?
Oni Polskiego nie znają!
O: Ale w Polsce prawie na 100% wygram..  A w razie co możesz być ich tłumaczką.
M: Spierdalaj!
P: Eee?
H: Lepiej się w nie nie mieszaj bo może się to skończyć utratą życia... Pszczółka umie użądlić. 
P: A. A kto to pszczółka...
H: A no.. Nie pomyślałem. Wtajemniczymy Cię kiedy indziej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz