sobota, 23 lutego 2013

"The first cats for the fences"

Rozdział 46

*** Z perspektywy Mai ***
Już z samego rana postanowiłyśmy zadzwonić do Roze. W końcu ona też należy do naszego zespołu i powinna razem z nami wymyślać treść i słowa piosenki, piosenki o przyjaźni, o miłości. Ta piosenka była wyjątkowo ważna, no bo przecież to jest ta pierwsza. Jeśli ludziom nie spodoba się pierwszy utwór, to kolejnego nawet nie posłuchają. Cały czas poniekąd dziwię się, jak mogłam znowu się pociąć. Przecież tym razem mogłam się nie obudzić. Już nigdy nie zobaczyć Zayna, nie zobaczyć naszego synka! Wiem, dziwnie to brzmi z ust dziewczyny która nie ma jeszcze 17 lat, ale na prawdę pokochałam tego malucha i cieszę się, że on z nami jest. Nie wiem jak by było gdyby Matt'a nie było. Staram się nawet tak nie myśleć. Nie wiem jak Izka to robi, że jest tak jakby obojętna w stosunku do Darcy, jak by tylko była jej opiekunką i w każdym momencie może przyjść jej prawdziwa mama. Dziwie się, że przez moje krótkie życie zrobiłam tyle głupstw, których nie da się już odwrócić. Wiem, że mam problem, mam problem ze sobą. Dwa razy, dwa razy chciałam przecież popełnić samobójstwo. Przysięgłam Zaynowi, że już nigdy o tym nawet nie pomyślę, a robię to wielokrotnie. Nie chce już tego robić, zwłaszcza że dzisiaj jest dzień w którym Matt zaczął trzymać główkę. To jest jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Nawet na chwilkę zapomniałam o tym co stało się miesiąc temu. Teraz staram się myśleć tylko o zespole i o rodzinie.
I: Hej Roze.
R: Hejka Iz.
M: Weź na głośnika Izi!
I: Dobra, już. Roze, no bo wiesz dzisiaj, że tak powiem ja i Maja mamy wenę na to, aby napisać piosenkę, a jako, że należysz do naszego zespołu powinnaś przy tym być.
R: Jak oficjalnie. Oczywiście, że będę, tylko powiedz o której? I mam złe wieści, a właśnie tobie chciałabym się zwierzyć jako pierwszej...
I: Nie wiem, a która jest, a poza tym zaszczyt dla mnie, że po miesiącu znajomości tak mi ufasz.
R: A co nie warto?
M: Oj warto, warto!
I: Dobra, nie gadajmy przez telefon tylko choć tu. I koniecznie weź Chockiego.
R: A to czemu?
I: Bo Daisy się nudzi. 
M&R: <Śmiech>
**
Po około 15 minutach przyszła Roze. Razem z nią usiadłyśmy na kanapie w pokoju rozmówi i zaczęłyśmy rozmyślać.

I: To co? O czym w końcu ma być ta piosenka?
R: O przyjaźni, albo o miłości.
M: Miłości do czego...
Z: Albo do kogo?
M: Nie podsłuchujcie!
Z: To nasz obowiązek..
I: Ale my chcemy troszkę prywatności.
M: Idźcie do McD, albo gdzieś.
N: Ja jestem chętny!
I: A my was na wszelki wypadek do drzwi odprowadzimy. ..
M: No właśnie.
Po odprowadzeniu chłopaków do drzwi i popatrzeniu chwilkę jak się oddalają usłyszałyśmy wielkie huknięcie o podłogę na górze. Przestraszone od razu pobiegłyśmy w tamtym kierunku. Na szczęście nic poważnego się nie stało, to był tylko Matt, który zrzucił swoją zabawkę na podłogę z paneli. Po utuleniu przez Maję maluszka poszłyśmy do pokoju rozmów, aby dalej rozmyślać.
I: Wiecie, o przyjaźni lepiej przejdzie, no bo teraz każdy śpiewa o miłości.
R: Niby tak, ale o przyjaźni gorzej wymyślić.
M: Ale CRAZY MIX na pewno coś wymyślą.
Po jakichś 30 minutach rymowania, wymyślania i nucenia powstała pierwsza zwrotka a mianowicie:


Majka:
Life seemed to be normal,
until it has completely changed.
Does that make any sense?
I met you, I got to know the rest.
Is it thus?
Po pierwszych słowach poszło już znacznie łatwiej... Efektem końcowym było to:

Majka:
Life seemed to be normal,
until it has completely changed.
Does that make any sense?
I met you, I got to know the rest.
Is it thus?

Iza:
As soon change the world.
Everything is strange,
Baby, you and me ...
And I'm only seventeen years ..
Majka:
Now, there is nothing
just you and me.
This is my life,
and my life is you and me.
ref:
Everything is so different.
Everything changes.
The first time
first kiss ...
All the other
is happening so fast.
And it's all because
that is you.
Roze:
The world revolves in about you.
You want everything
and you all have,
Give me a bit of feeling some sense
understand that I no longer want.
ref:
Everything is so different.
Everything changes.
The first time
first kiss ...
All the other
is happening so fast.
And it's all because
that is you.
Iza:
The world has changed,
but I hope for the better
that everything will work out
and that all will be well.
And we'll always be we...

***Po razie zaśpiewania całości, razem z melodią i mikrofonami w pokoju kinowym, czyli tym gdzie chłopacy tworzą swoje piosenki.***




1D: Brawo! - Usłyszyłyśmy oklaski zza drzwi.
M: Jeżeli tam jest też Zayn, to za chwilę go nie będzie...
Z: Sugerujesz coś??
M: Tak. Że cię zabiję. 
H: Ale wasza piosenka jest zajebista!
I: Powiedzcie mi, że to nie był Harry! On nie mógł słyszeć moich fałszów.
R: Niestety, to był Harry.
1D: Ale wy nie fałszujecie!
H: I co, a ty się mnie wstydzisz?
I: Tak!
M: No wiesz, ja bym wolała się Zayna wstydzić, a nie bać...
N: A może zrobicie już kolacje?
1D&CM: Niall!!!
N: No co, głodny jestem.. I dziwię się że wy nie...
Lo: Ale my 10 minut temu wróciliśmy z McD...
N: Ale ja zjadłem tylko 3 Happy Meal'e...! 
CM:I wiesz, jeszcze powiedz, że masz zabawki...
N: A, no mam! Takiego fajnego hamburgera, hot doga i kebaba! 
Z: A może nie będziemy gadali przez zamknięte drzwi?!
M: Ja mu nie otwieram!
Z: Bo Cię zdradzę i utopię w basenie!
M: A ja cię już zdradziłam...
Z: Jak to?
M: No jak to, jak to? Przecież z tym menelem... - Dopiero teraz Maja zorientowała się, że Zayn stoi obok niej.
M: Kto go wpuścił? Przyznać się?!
1D: Izka!
I: Dzięki... Dzięki wam to Majka mnie zabije, no albo siebie..
M: Nie, nie chcę. Za bardzo kocham tych wszystkich debili...
1D: Dzięki!
M: Tak ap ropo Zayn, może jeszcze kilka razy cię zdradzę.. tak z  3!
Z: Niby z kim??
M: Chętnych mam wielu <śmiech>
Li: A może przestaniecie się kłócić i pójdziemy na spacer z dzieciakami?
I: Wypadało by. Może oni przy okazji ochłoną ...
N: Na LODY!
Z: Ochłoniemy.. Ochłoniemy! Aż nam mózg zamrozi...
M: Może ci pewne myśli z głowy wypłyną jak już pójdziemy w cieplejsze miejsce...
Po czym we 5 wyszli z pokoju, mówiąc w piątkę chodzi o: Izę, Maję, Roze, Chockiego i Daisy. Udali się oni ubrać dzieciaki, Majka z wielką satysfakcją, a Izka jak zwykle obojętnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz