Rozdział 40
Rano, gdy się obudziłyśmy zobaczyłyśmy kartkę od Pauli. "Uciekajcie, chłopcy są ze mną, i nie zatrzymam ich na długo!". Od razu ubrałyśmy się w ubrania, które przygotowała nam Paulina i wyskoczyłyśmy przez okno, po czym zaczęłyśmy biec.
M: <Śmiech>
I: A Ci co?
M: Przypomina mi się wczorajszy dzień. Ta cała sytuacja mnie bawi!
I: To lepiej niech Cię nie bawi! Biegnijmy do McD.
*** 1D ***
H: Nie no! Ja już zaczynam się martwić. One nie dają znaku życia.
Lo: Może zadzwońcie do Pauliny? Mogły tam iść.
H: Już idę zadzwonić..
H: Hej Paula.
P: Hej co chcesz tak wcześnie?
H: Wcześnie? Jest już 15.
P: Która? Matko za długo jednak siedziałyśmy.
H: Z kim siedziałaś?
P: A ty co taki ciekawski?
H: Nie nic, tylko wiesz Mai i Izy nie ma no i się martwimy.
P: Tutaj ich nie ma!
H: Co taki wybuch?
P: Nie nic...
H: Możemy przyjść?
P: Nie! Znaczy, jak chcecie.
H: Ty coś ukrywasz. Za 15 minut będziemy.
*** Z perspektywy Pauliny ***
O mój boże!! Co ja teraz zrobię? Jak je znajdą to one mnie znienawidzą, ale jak ukryć dwie dziewczyny? NO JAK?! Dobra Paula.. Uspokój się. Zostawię im kartkę, że są i idę na dół. I zostawię jakieś ciuchy...
***
H: Co to było?
P: Em, pewnie karmnik spadł.
Z: To chodźmy go powiesić.
P: Później! Później się to zrobi...
Lo: Ty coś Paula ukrywasz... Coś lub kogoś!
Z: Hazza, chodźmy zobaczyć co to było.
Po czym oboje pobiegli na tyły i w ostatnim momencie je złapali.
H: Gdzie się tak śpieszycie?
I&M: Nigdzie! Puśćcie NAS!
Z: Nigdy.
I: Ale my musimy iść po nasze ciuchy.
Z: A gdzie są?
M: W rurach w McD.
H: No to idziemy we czwórkę.
I: Spokojnie, możemy iść same, nie damy się tak jak wczoraj...
Z: A co wczoraj się stało?
I: Ups, znowu wygadałam nie?
M: Niestety tak!
H: No to co się stało wczoraj?
M: Mówimy prawdę Izi?
I: Nie wiem, jak chcesz.
Z&H: Radzimy mówić prawdę!
M: A więc wczoraj zaczepili nas jacyś żule i zaczęli obmacywać! Zadowoleni?
H&Z: I wy nie wróciłyście??? ZWARIOWAŁYŚCIE!?
I: Dajcie nam kurwa święty spokój! Mamy prawo robić co chcemy!
M: Gdyby coś się stało też byśmy nie wróciły!
I&M: Mamy dość! Nie rozumiecie?
H: Wy się zachowujecie jak byście miały 7 lat i nie miałybyście dzieci...
Z: I osób, które was kochają!
I: Gdybyście nas kochali, to nie traktowali byście nas jak dzieci!
Z: Ale wy się tak zachowujecie!
M: Nie prawda! Bo co, bo chciałyśmy schudnąć?!
Z&H: Tak!
H: Czy wy nie rozumiecie, że nie zostawilibyśmy was, gdybyście troszkę przytyły?
I: Troszkę! My wyglądałyśmy jak słonie!
M: A ja cały czas wyglądam...
Z: Nie prawda. Bynajmniej mi się chude nie podobają! Wolę, żebyś miała troszkę ciałka tu i tam niżeli sama skóra i kości!
M: Ale ja wolę wyglądać jak Iza.
H: Ale, gdybyście nie zemdlały Iza na pewno popadłaby w anoreksję! O ile już jej nie ma.
I: Nie mam? Dowód??? Wczoraj jadłyśmy frytki i popcorn, które popijałyśmy colą!
Z&H: I dobrze! A teraz chodźmy po te ciuchy i do domu!
I&M: No dobra...
M: Ale wy idźcie z tyłu, my z przodu!
I: Chcemy porozmawiać..!
H: Zgoda, ale najpierw kupimy wam smycze.
I: Śmieszne, wiesz? Nie uciekniemy.
Po czym we czwórkę ruszyli do sklepu. Dziewczyny poszły przodem, chłopacy tyłem.
**
I: Czy ty myślisz o tym co ja?
M: Jeśli ty myślisz o tym, żeby zamknąć się w łazience to tak. - szepnęła.
Z: Co wy knujecie?
I&M: Nic, nic.
I: To co? Zrobimy tak?
M: No oczywiście!
Kiedy stanęli przed kabinami w męskiej łazience...
I: To my wejdziemy, a wy zaczekajcie.
H: Wolę, żeby to któryś z nas wszedł...
I: Wiesz? Wejdziemy do kibla..
Z: Nie, ale rury. Wiesz co Hazza? Ja idę ze strony rur, żeby nie zwiały.
H: Zgoda.
Po czym dziewczyny weszły do kabiny i zamknęły się w niej.
H: Co wam to da? I tak my stąd nie wyjdziemy.
M: Na pewno wyjdziecie chociaż po żarcie...
Po dwóch godzinach Harry i Zayn sprowadzili już resztę 1D i 3 warowało przy rurach, dwóch w środku. Potem przyszedł ochroniarz powyganiać tych co zostali.
O: Wychodźcie! Za chwilę zamykamy.
Z: Ale w środku są dwie dziewczyny!
O: Brali coś panowie?
H: Nie! Prawdę mówimy...
O: Niech wam będzie. Sprawdzę. - Po czym otworzył kabinę. Nikogo tam nie było, bo dziewczyny zdążyły się ewakuować.
O: Widzicie? Nikogo nie ma. A teraz proszę wyjść.
H: Kurwa, Zayn znowu zwiały!
Z: A wiesz co jeszcze? Po tym jak zaczepiły je jacyś menele zaczynam się martwić.
H: Ja martwiłem się już wcześniej.
O: Proszę wyjść!
Z: Już idziemy, nie denerwuj się tak...
Po czym ruszyli w stronę reszty 1D.
H: Zwiały! Nie dopilnowaliście ich!
Lo: Nikt tędy nie wychodził!
N: Ślepi nie jesteśmy.
Z: Ale łazienką też nie wychodziły.
H: Pewnie w rurach siedziały.. Ale my głupi..
M&I: Ale szybcy jesteście <śmiech> - Usłyszeli głos z rur.
Li: Nie dostaniemy się do nich. Zamknięte.
**
I: Ale się nabrali.. <śmiech>
M: Boję się spania tutaj. A co jeśli wyłączyli prąd i będziemy musiały siedzieć po ciemku?
I: Na 100% wyłączyli i za chwilkę wyjdzie Bloody Mary i cie zje..
M: Nie no, ona chyba nie jada. Ale jak mi oczy wydrapie??
I: Maja!
M: Dobra, dobra. Która godzina?
I: 22:14. Poczekamy do 30 i wychodzimy.
M: Zapalimy światło... i idziemy spać do damskiej.
I: Nie, nie możemy do damskiej. Bo jak nas złapią?
M: Zgoda, ale te ciemności mnie przerażają.
I: Posmarujmy się lepiej kremem.
Po 15 minutach, posmarowane i gotowe poszły zapalić światło, bo Maja strasznie panikowała.
O: A wy tu co??
I: W nogi!
O: Nie tak szybko!!
Po czym szybko zwiały do męskiej i rurami wyszły na zewnątrz. Miały na sobie wtedy: Maja <<<TO>>>, a Iza <<<TO>>>.
I: O nie.. Znowu Ci menele. Ja się boję tamtędy iść.
M: Ty się boisz? Na prawdę?
Żu: Patrzcie! Nasze laski!
Żu: Co robicie tak późno, same?
I: O kurwa..
M: Uciekajmy!
Żu: Myślicie, że co? Że uciekniecie?
I&M: Won!
Żule wzięli je do siebie i zaczęli je przytulać. Tym razem Maja uderzyła go swoją torebka, a Iza poszła w jej ślady i uciekły. Menele zdołali ich złapać. Jeden Izkę przewalił. Spanikowana Maja chwyciła telefon przyjaciółki i wybrała numer Harrego, ponieważ to był ostatni numer wybierany w telefonie Izki. Niestety telefon poleciał niedaleko od nich, a przyjaciel tego co próbował dobrać się do Izki chciał to samo zrobić z Mają. Na szczęście telefon się nie rozłączył i Harry odebrał. Słyszał te wszystkie wrzaski dziewczyn...
***(T - Telefon)
T: Aaa! Zostawcie nas!
T: Nigdy! Haha, czegoś takiego nie zostawimy.
H: Halo!! Co się tam do cholery dzieje?!
H: Kurwa! Zayn, Louis, Niall, Liam! Wstawajcie do cholery!
Z: Czego ty chcesz o tej godzinie?
T: A.. Błagam, A! To boli!
Wszyscy poznali w telefonie głos Izki i zrobili się bladzi jak ściany.
T: Kurwa! Ała!! Ratunku! Harry jeśli to słyszysz pomóż! Jesteśmy przy cmentarzu! - Po czym menele chyba zauważyli telefon i się rozłączyli.
H: Kurwa! Zayn mówiłem, że coś się stanie! Mówiłem, a ty to miałeś w dupie!
Z: Nie! Po prostu chciałem, żeby zobaczyły..
Lo: A może przestaniecie gadać i pojedziecie pod ten cholerny cmentarz! Bo zaraz wam dziewczyny zgwałcą i pozabijają a wy się kłócicie!
H: Ja nie dam rady prowadzić..
Z: Ja też nie, KURWA!
Li: Dobra, ja poprowadzę. Wsiadajcie!
Jak to Majka na mnie mówi! Reklama we własnej osobie. Jesteście ciekawe gdzie jest Maja i Iza? I co robią? Co się z nimi dzieje? Mam nadzieję, że tak. Wpis pojawi się jeszcze dzisiaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz