Rozdział 41
Po dotarciu na miejsce nikogo tam nie było. Leżał tam tylko telefon Izki, który był w kawałkach.
H: Kurwa! Gdzie one są!!!
Li: Hazza, uspokój się! Znajdziemy je, będzie dobrze!
Z: A jeśli nie? Jeśli coś im się stanie!
H: Właśnie, co wtedy zrobimy! No co?!
N: Jedźmy na policję! Niech namierzą telefon Majki!
Z: A co jeśli jej też skończył tak jak Izki?
N: Nie ważne! Niech chociaż spróbują.
Po czym ruszyli na komisariat policji, najbliższy jaki był.
P: W czym mogę pomóc o tak później porze?
H: Nasze dziewczyny uciekły..
Z: Zadzwoniły do nas, i słyszeliśmy..
Li: Podejrzewamy, że ktoś może zrobić im krzywdę i chcemy, aby namierzył pan telefon jednej z nich.
P: Dobrze.. Proszę podać numer telefonu i numer identyfikacyjny. Postaramy się odnaleźć telefon najszybciej jak się da.
Chłopacy czekali na wyniki jakieś 20 minut, chociaż dla Harrego i Zayna trwało to tyle co wieczność. Potem wyszedł policjant.
P: Namierzyliśmy telefon jest na ulicy (Podaje ulice). Jedzie tam 3 policjantów, ponieważ jest to melina znanych przestępców, którzy każą młodym dziewczynom się prostytuować, albo sprzedają je jakimś milionerom. Jak chcą mogą panowie jechać z nami.
Z: My nie chcemy, my musimy!
P: Dobrze, proszę za mną. I dziękujemy za interwencję, ponieważ są oni poszukiwani przez policję.
Po czym cała piątka ruszyła za policjantem. Po drodze Louis zadzwonił jeszcze do Pauliny, która została z dzieciakami, czy jest u nich wszystko w porządku i czy sobie radzi. Po jakichś 15 minutach dojechali na miejsce. Budynek był stary, cały we mchu i burzący się. Policjanci wpadli do środka jak opętani. 1D weszło zaraz za nimi. Pierwsze co zobaczyli to jakiegoś dziadka z długą brodą, zaniedbanego. Stał za tak jakby ladą. Było tam też wielu innych meneli i paru milionerów. Milionerzy kupowali kobiety, a menele po prostu chcieli je za darmo przelecieć. Gdy weszli wszyscy spanikowali i uciekli, za wyjątkiem klientów, którzy aktualnie byli z dziewczynami. Idąc dalej korytarzem widzieli wiele nagich kobiet, które były obmacywane przez jakichś obcych im facetów. Policjanci zatrzymywali się przy każdych i pomagali w miarę możliwości. 1D szło przed siebie zależało im, żeby znaleźć Izę i Maję. Tylko na nich im zależało widząc co się dzieje z innymi. Po chwili zauważyli też pokój w którym drzwi były otwarte. Tam ktoś to robił z jakąś rudą dziewczyną. Miała ona może z 18 lat. Tego nie wytrzymali, podeszli. Gdy facet zauważył ich od razu odbiegł. Podali dziewczynie ciuchy i powiedzieli, że za drzwiami czeka policja. Dziewczyna tylko powiedziała, że ma na imię Roze. Lecz chłopcy poszli szukać swoich zgub. Po chwili Harry zauważył nagą Izę siedzącą na parapecie i całującego i dotykającego ją milionera. Bynajmniej na takiego wyglądał. Iza płakała.
H: Zostaw ją!
1D: Zboczeńcu! Pójdziesz za kraty!
(N): Robię to legalnie. Ta dziewczyna jest moją własnością. Kupiłem ją za 565 tysięcy!
H: Nie umiesz czytać? - Po czym wskazał na tatuaż znajdujący się na plecach Izki.
(N): Co nie zmienia faktu, że ona należy do mnie.
H: Zmienia! - Po czym podszedł do nich, walnął nieznajomego i chwycił nagą, zmarzniętą, przestraszoną i płaczącą Izę na ręce.
I: J..Ja.. Ja Prze... Przepraszam!
H: Już dobrze, pogadamy kiedy indziej.
Z: Gdzie jest kurwa Maja!?
I: Za..Za drzwiami! On.. On z. Z nią.. On tam z nią jest. - Po czym rozpłakała się bardziej.
I:Harry, Zayn... Ja was przepraszam! My nie chciałyśmy, my nie wiedziałyśmy...Harry. Kocham Cię.
Lo: Oni wam coś zrobili? - Izka nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ Zayn otworzył drzwi i wszyscy zobaczyli jak Majka robi TO z jakimś menelem.
H: Nie mów.. Że ty też...
I: Nie... Niestety.. Tak... Z tym... Co.. co go odepchnąłeś! - Rozpłakała się.
H: Zabije gnoja...
W tym samym momencie podbiegli do nich policjanci i odciągnęli od Majki menela, bo Zayna wmurowało. Majka płakała jak szalona. Teraz Zayn już do niej podszedł i ją objął. Podobnie jak Izka przepraszała go, przepraszała wszystkich.
M: J... ja przepraszam... To moja wina.... - Wtuliła się w niego i zaczęła płakać bardziej.
Z: Moja... kurwa, zabiję tego zboczeńca! Gdybyśmy was szukali wcześniej to by do tego nie doszło...!
M: Ale to był mój plan, żeby uciekać! Gdybyśmy nie uciekały...
Z: Ciii... Wracajmy do domu, nie chcę mi się tu siedzieć ani minuty dłużej.
M: Już nigdy nic takiego nie odwalę,, obiecuję!!!
H: Może serio już chodźmy, bo tu jest po prostu obrzydliwie... - Izka była już ubrana w bluzę Harrego, a Zayn narzucił na Majkę swoją koszulkę i pojechali do domu. W domu oczywiście dziewczyny poszły pod dłuuugi prysznic, i pogadały z chłopakami na temat tego co się działo. Wszyscy obiecali sobie, że już nigdy nie pokłócą się o coś takiego, i że dziewczyny nigdy już od nich nie uciekną.
Wiem, że króciutki, ale myślę, że ciekawy. Troszkę dziwnie pisało się fragmenty TAM więc mogą troszkę dziwnie brzmieć, a poza tym wpis mi się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz