niedziela, 10 lutego 2013

Mindless tattoo.

Rozdział 10


Zayn nie był by sobą, gdyby nie zaciągnął Majki do swojego pokoju. Nietrzeźwi prawie wyjebali się na schodach, ale to tylko Zayn, co nie? Tak samo w sumie postąpił z Izą Harry. Oboje zamknęli się w swoich pokojach, a Liam i Niall walnęli się na najbliższe fotele czy kanapy i już chrapali.

*** Z perspektywy Zayna i Majki***
M: Zayn, mam w dupie co to za bandaż, może zobaczysz to sobie jak się wyśpię...
Z: Sam też nie spałem, dasz radę!
Szybkim ruchem podniósł sukienkę Majki, przy okazji odkrył nową bieliznę.
Z: To dlatego nie zwisał ci ten sznureczek, lisie! 
M: A, kit z tym... 
Zayn szybko zdjął bieliznę i bandaże, i ryknął śmiechem.
M: O co ci chodzi?!
Z: To tatuaż!
M: JAKI KURWA TATUAŻ?!
Skoczyła na równe nogi. W miejscu bielizny widniał czarno - fioletowy napis " Zayn Malik property" 
M: Kurwa! Nie trza było tyle chlać! 
Z: Jesteś moją własnością! - Uśmiechał się i śmiał tarzając po podłodze, ale miał rację, w tłumaczeniu znaczy to "Własność Zayna Malika".
M: Ja pierdolę... I ciekawa jestem kto mi ten tatuaż zrobił, no bo komu mądry człowiek pokazuje dupę?
Z: Mi.
M: Zayn... Zamknij się już, dobrze?
PSTRYK! I Zayn już miał fotkę tatuażu.
Z: Wydrukuję to sobie i powieszę na ścianę! 
M: Jak tylko to zrobisz, to pożałujesz!
***Z perspektywy Izy i Harrego***
H: Zdejmuj ciuszki! 
I: Kurwa mać, jak byś tam był może by się to nie stało, a nie że nawet teraz jeszcze mam kaca! 
Nagle Harry zaczął parskać śmiechem.
I: No co?!
H: Zobacz sobie, ale spokojnie, każdy będzie wiedział, że jesteś moja! 
W tym samym miejscu co u Majki widniał identyczny czarno - fioletowy napis " Harry Styles property".
I: Kurwa mać co ja odpierdoliłam! 
H: Nie jest tak źle! Nawet fajnie wyszedł! - Turlał siępo podłodze i przestawał, ale gdy spojrzał na tatuaż wszystko zaczynało się od nowa.
I: To nie jest śmieszne! - zawołała spuszczając sukienkę i cała czerwona ze wstydy wybiegła z pokoju, gdy Harry jeszcze turlał się po podłodze.
***Z perspektywy wszystkich***
M: Izka?!
I: Nie duch. 
M: Ty masz z Harrym lepiej! Mi Zayn zrobił zdjęcie tatuażu, a ja się nawet nie skapnęłam....
I: Bo mu się podoba! Przecież Zayn kocha tatuaże! A Harry tylko się zaśmiał, ze każdy będzie wiedział do kogo należę...
M: Wiesz, jeszcze tylko brakuje, żeby oni sobie wytatuowali nas! Katastrofa...
Z: Dobry pomysł! 
M: Ja pierdolę... Czy ty zawsze musisz stać za mną?
Z: Jak to ja! 
I: Idę spać.
M: Też! Po tej imprezie czuję się okropnie. Czekaj.. Co to? - Mieszając w kieszeni wyjęła kartkę z jakiegoś salonu tatuażu. "Przyjdźcie po jutrze o 14:00"
I: Aha? Czyli że musimy nosić te jebane bandaże! 
M: Mam to w tyle! Idę spać...
O: Izka! Jesteś bezczelna w stosunku do Hazzy! Przyszłaś upita, i idziesz sobie spać.
I: Nie byłaś na imprezie! Zayn nas upił!
Z: Znowu jak o wódkę chodzi, to ja.
M: A kto oprócz ciebie mógłby mnie upić? 
Z: Każdy. - Zaciągnęła Zayna do pokoju i oczywiście poszli spać.
I: Może ja zrobię to samo...? Papatki.
Liam i Niall też już chrapali, ale co, teraz się wyśpią i obudzą się o 21:00? Nie ma mowy.
O: Śpicie tylko do 15:00! 
M&Z: Śni ci się!
O: Mi nie, raczej wam!
M&Z: Jak nie dajesz nam zasnąć, to jak możemy śnić?!
I: Zamknijcie się bo ja też nie mogę zasnąć!
Po chwili i tak zasnęli wszyscy którzy wrócili z imprezy, i nie spali do 15:00, tylko do rana następnego dnia. 
***Z perspektywy Majki***
Obudziłam się, obok nie było już Zayna. Sięgnęłam po Samsunga Galaxy mini, na wyświetlaczu pokazała się godzina. 13:00. Pewnie znowu wstanę ostatnia. Wstałam ściskając poduszko - przytulankę w kształcie pszczółki. Zajrzałam do szafy, ubrałam tylko szlafrok i poszłam do toalety. Zeszłam do salonu ściskając tak pszczołę. Nikogo nie było! Przeszukałam resztę domu i ogrodu.
M: Fajnie, wyszli gdzieś beze mnie. - mamrotałam pod nosem biorąc pod uwagę, że nie lubię zostawać sama w domu po obejrzeniu "The Ring". Zadzwoniłam do Zayna.
M: Gdzie jesteście?
Z: Na mieście, niedługo wrócimy. Izka jest w domu. Poszukaj jej, bo biorąc pod uwagę że dzwonisz pewnie jej nie znalazłaś i właśnie trząchasz się ze strachu przed Krwawą Merry przytulając do siebie poduszko-pszczółkę...
M: Punkt... 
Nagle coś mnie dotknęło, i rzuciłam komórkę na ziemię. Wyłączyła się. Obróciłam się.. 
M: IZKA! Nie strasz mnie tak!
I: <chichot> Ale lubię! 
***Z perspektywy wszystkich***
M: Wrócili! 
I: A co, stęskniłaś się za swoim księciem?
M: Odpieprz się! Ty potrafisz tylko straszyć, co się dziwisz... - Powiedziała wbiegając na Zayna.
Z: Ubieraj się Pszczółka, wychodzimy.
H: My z resztą też, Izka.
Dziewczyny zaczęły się trochę domyślać, o co chodzi. W pośpiechu wyrzuciły pół szafy, i ubrały to: Izka-<KLIK> Majka- <KLIK>
Wystrzeliły jak z procy po schodach, i wyszły z chłopakami.
O: Miłej zabawy! - Zachichotała przed wyjściem przyjaciół.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz